PILNE Ceny śmieci będą zwalać z nóg! W 2022 nawet 38 zł od osoby
Wszystko wskazuje na to, że GOAP się całkowicie rozpadnie. Gminę Kostrzyn czeka urealnienie stawek za odbiór odpadów i z dużym prawdopodobieństwem maksymalne dopuszczalne prawem opłaty! Pozostało bardzo mało czasu na zorganizowanie wydolnego systemu, który jest dziś skazany na gigantyczne podwyżki.

Ważnym punktem minionej sesji Rady Miejskiej była długa dyskusja z Dyrektorem ZM GOAP Andrzejem Springerem.
Śmieci z pewnością będą dużo droższe
Podczas spotkania Dyrektor GOAP przytoczył szereg konkretnych danych liczbowych, które pozwalają na wstępną kalkulację nadchodzących zmian. Realne koszty funkcjonowania systemu w gminie Kostrzyn należy ostrożnie szacować przynajmniej na 12 milionów złotych. To zdecydowanie więcej niż suma wpłat mieszkańców, którzy już po styczniowych podwyżkach finansują zaledwie połowę tej kwoty.
– powiedział Springer, zdradzając, że koszty w gminie Kostrzyn są dwukrotnie wyższe niż w dzielnicach Poznania o zwartej zabudowie.
Czy śmieci podrożeją przynajmniej dwukrotnie? Wszystko wskazuje na to, że nie. Maksymalna dopuszczalna stawka za wywóz odpadów to dziś 38 zł od osoby. Zdaje się, że Urząd dysponuje już wstępnymi kalkulacjami i ma świadomość skali nieoczekiwanego problemu. Świadczyć o tym może pytanie Burmistrza zastanawiającego się, co w sytuacji gdy suma wpłat nie pokryje kosztów funkcjonowania systemu, który zgodnie z prawem powinien się samofinansować. Andrzej Springer nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, sugerując jednak istnienie furtek, które pozwalają na pośrednie dotacje z budżetu Samorządu.
Sytuacja jest jednak dużo bardziej złożona. Olbrzymim problemem jest załamanie na rynku surowców wtórnych i stały, niekontrolowany wzrost kosztów zagospodarowania odpadów segregowanych. Przyzwyczajeni do idei „skupów”, w których kiedyś płaciło się np. za makulaturę, nie mamy świadomości, że obecnie oddając segregowany plastik czy papier sami musimy zapłacić za jego przyjęcie. Niewiele lepiej jest ze szkłem, w przypadku którego sytuacja jest zmienna.
– stwierdził Dyrektor Związku zauważając, że jedyną nadzieją na zmianę tego niekorzystnego trendu jest obciążenie producentów opłatami za wprowadzanie opakowań do środowiska.
Opłata taka bez wątpienia zostanie przerzucona na konsumentów, jednak pozwoli sprawiedliwiej rozłożyć koszty zagospodarowania odpadów. Prace nad tego rodzaju prawem mają być już mocno zaawansowane i niewykluczone, że regulacje wejdą w życie z nowym rokiem. Równolegle pracuje się nad koncepcją kaucji za puszki i plastikowe butelki. To rozwiązanie powinno ograniczyć liczbę odpadów. Druga strona medalu jest niestety mniej optymistyczna – to obecnie jedyne „plastiki”, które mają jakąś wartość. Przełoży się to zapewne na wzrost cen zagospodarowania segregowanych odpadów, które będą jeszcze mniej wartościowe i bardziej problematyczne.
Co ze spalarnią?
Zgodnie z informacją przekazaną przez Springera, Poznań wyszedł z propozycją dalszego przyjmowania do spalarni odpadów z gmin GOAP na niezmienionych zasadach. Zdaniem Dyrektora to bardzo korzystna propozycja. Trzeba jednak odnotować, że kilkukrotnie z ust gościa padły zdania sugerujące jego nieformalną podwładność względem Zastępcy Prezydenta Poznania. Fakt ten mógł mieć wpływ na prezentowane opinie.
Springer stwierdził, że Związek wyprodukował w zeszłym roku mniej odpadów zmieszanych niż w 2019r. i nie należy się jeszcze martwić o moce przerobowe instalacji. Do sprawy sceptycznie podszedł Szymon Nadolny, który zauważył, że na sytuację wpływ musiała mieć pandemia i brak kilkudziesięciu tysięcy studentów w mieście. Bardzo możliwe, że deklaracje miasta są obecnie na wyrost i należy do nich podchodzić z dużym sceptycyzmem. Pokrywałoby się to z głosem Michała Grzesia z Rady Miasta Poznania, który apelował by nie obiecywać gminom dostępu do spalarni, która przede wszystkim powinna służyć mieszkańcom miasta.
– stwierdził w ostrych słowach Marek Kowalski, który bardzo krytycznie ocenił wiarygodność miasta i prezydenturę Jacka Jaśkowiaka.
Przy okazji głos w sprawie zabrał Waldemar Biskupski wzburzony sugestią Anny Dudzińskiej, która za dawną Burmistrz Pobiedzisk zasugerowała, że członkowie Związku przynajmniej od dwóch lat dysponują wiedzą na temat zamierzeń Poznania.
– stwierdził stanowczo Dyrektor GOAP, ku satysfakcji Zastępcy Burmistrza, który reprezentuje interesy Gminy w Związku.
Zdaniem Andrzeja Springera plany opuszczenia GOAP przez miasto pojawiły się dopiero w 2020 r.
Zapytany o to, czy wolta miasta mogła mieć coś wspólnego z gigantycznym dofinansowaniem na spalarnie, stwierdził że nie ma wiedzy na ten temat. Przyznał jednak, że sformowanie organizacji było korzystne dla tego projektu i bez wątpienia miało wpływ na wysokość pozyskanych środków i moc przerobową instalacji.
Dalsze trwanie w Związku jest bez sensu
– stwierdził kategorycznie gość, zauważając że osierocony i w gruncie rzeczy mały już związek będzie zobowiązany do prowadzenia przez następne lata wielu spraw mieszkańców Poznania, którzy angażowali do tej pory 75% „mocy” administracyjnych GOAP. Opuszczenie Związku przez miasto nie oznacza, że sprawy ciągnące się za mieszkańcami Poznania znikną.
Obecny statut organizacji nie zakłada, by członek który opuści struktury GOAP był zobowiązany do partycypowania w tych kosztach. Andrzej Springer poinformował jednak, że Poznań jest skłonny płacić za niezbędną obsługę spraw swoich mieszkańców i zlecił Związkowi zaproponowanie odpowiednich zmian w dokumentach regulujących zasady funkcjonowania przedsięwzięcia.
Dowiedzieliśmy się również, że rozwiązanie Związku – które wydaje się dziś najbardziej prawdopodobnym scenariuszem – nie oznacza wcale jego definitywnego końca. GOAP w likwidacji, zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej, będzie musiał funkcjonować jeszcze przez przynajmniej 5 lat. Zgodnie z przewidywaniami Kostrzyn będzie musiał dołożyć się do jego dalszej pracy kwotą ok. 400 tys. zł.
Co dalej?
Scenariusz dalszego trwania GOAP wydaje się już całkowicie nierealny. W grę wchodzi powołanie nowego mniejszego związku, zawiązanie mniej krępującego porozumienia pomiędzy kilkoma sąsiednimi gminami lub samodzielne zmierzenie się z tematem.
Marek Kowalski zasugerował, by nie wchodzić już w żadne związki śmieciowe. Zdaniem Radnego Gmina powinna zainwestować we własne śmieciarki i już dziś intensywnie pracować nad tym, by kolejna podwyżka nie była szokiem dla mieszkańców.
Dowiedzieliśmy się, że Burmistrzowie w kuluarach dopytywali Dyrektora GOAP o detale takiego rozwiązania i niewykluczone, że Kostrzyn zdecyduje się na powołanie własnej spółki, która zajmie się śmieciami. Łatwiejszy i bardziej prawdopodobny wydaje się jednak scenariusz z rozpisaniem przetargu i powierzenie zadania zewnętrznej firmie.
Otwarty pozostaje model rozliczeń w nowym systemie. Kostrzyn może spróbować powiązać opłatę za wywóz śmieci ze zużyciem wody lub metrażem mieszkań. Trudno jednak stwierdzić, czy Gmina zdecyduje się na takie posunięcie. Zmiany takie motywowane są raczej koniecznością uszczelniania systemu. Kostrzyn w GOAP nie miał z tym większego problemu, choć dramatyczna podwyżka w 2022r. może wpłynąć na rozluźnienie dyscypliny mieszkańców. Tak, czy inaczej Gmina będzie musiała zebrać na nowo wszystkie deklaracje.
Problemem do rozwiązania pozostaje również konieczność uruchomienia PSZOK-u, którego funkcjonowanie jest obowiązkowe.
Nie wiadomo również, co z kwestią pojemników na śmieci. Zgodnie ze słowami Waldemara Biskupskiego, obecnie 100% kontenerów na odpady zmieszane jest własnością firmy ZYS. Andrzej Springer jednoznacznie sugerował, że najkorzystniejszym wariantem jest zobowiązanie właścicieli nieruchomości do samodzielnego zaopatrzenia się w kubły. Rozwiązanie takie ma korzystnie wpływać na proponowane ceny w ewentualnych przetargach oraz zapewniać bezpieczeństwo sanitarne w momencie zmiany usługodawcy.
Zdaniem Zastępcy Burmistrza Gmina rozważa obecnie różne scenariusze, o których ma na bieżąco informować mieszkańców.
– stwierdził pesymistycznie Arkadiusz Bilski.
– zauważył Dyrektor GOAP wyliczając ogrom prac stojących przed kostrzyńskim Samorządem.
– powiedziała Beata Jankowiak
Śmieciarz
11:40 | 3 kwietnia 2021 #1 RedakcjaTo nadal taniej niż od 1.04.2021 u Ciaśkośkiego.
Anonim
15:11 | 15 marca 2021 #2 RedakcjaNowe oblicze gminy 38 zł od osoby za odpady plus pojemniki na zmieszane i mycie tych pojemników przez mieszkańców – a 12 zł od osoby im się nie podobało i krytykował! Kurtyna opadła, jest słabo! Rozmowy o 38 zł od osoby, bo nie można więcej….
Ciekawski
9:48 | 15 marca 2021 #3 RedakcjaDla mnie mistrzostwem świata są kupione prywatnie kontenery 1100L na zmieszane na prywatnych posesjach (do których wrzuca się WSZYSTKO, np. to, co przywiozą mieszkańcy danego domu ze swoich „biznesów”, żeby było taniej, trawę, drobne odpady budowlane, itp.).
Anonim
9:26 | 15 marca 2021 #4 RedakcjaNie dość, że grożą nam. że opłata za odpady będzie 38 zł od osoby, co jest maksymalną ceną, to jeszcze Biskupski zadowolony stwierdza, że 100% pojemników na zmieszane należy do ZYSa i będziemy musieli jeszcze raz te pojemniki kupić. Sprawdźcie, jakie pojemniki macie. Czy mają etykietę ZYSa? Jak ta na zdjęciu! Ja mam bez etykiety i zakupiłem przed wejściem GOAPu, moi znajomi też. Więc o co chodzi z tym 100 %? Jakie cuda wianki wyjdą przy zmianie operatora? Czy ktoś wystawił faktury na nasze pojemniki? Czy ZYS zapomniał nam zwrócić kasę w 2013 r. i nadal są naszą własnością?
Anonim
21:41 | 13 marca 2021 #5 RedakcjaNie jest prawdą, że 100% pojemników jest własnością firmy ZYS. Proponuję to zweryfikować, a nie przyjmować na gębę i przypisywać sobie kompetencje.. Po pierwsze, brązowe pojemniki na BIO kupowaliśmy wszyscy, bo zostaliśmy do tego zmuszeni. Po drugie, gospodarowanie odpadami w gminie nie rozpoczęło się z dniem 1 lipca 2013, gospodarstwa do.owe wyposażone były w pojemniki i miały podpisane umowy z operatorami. ZYS od połowy lipca uzupełniał brakujące pojemniki, ale tam skąd otrzymał zgłoszenie. Pojemnik tej firmy jest szary i oklejony naklejką firmy. Nikt nie zwrócił mi kosztów zakupu pojemnika, który wcześniej zakupiłem , jest używany i dziwi mnie wypowiedź, że ktoś wystawił faktury. Sprawdźcie swoje pojemniki, jeśli nie chcecie być po raz kolejny zmuszeni do zakupu pojemnika., za który już płaciliście!
Anonim
0:13 | 14 marca 2021 #6 RedakcjaBurmistrz Biskupski mówił wyłącznie o pojemnikach na zmieszane, które są własnością Zysa. Pojemniki na bio zakupiliśmy sami. Proszę nie przekręcać faktów.
Michał
0:49 | 14 marca 2021 #7 RedakcjaDziękuję za zwrócenie uwagi. Zgadza się, Waldemar Biskupski mówił o kontenerach na śmieci zmieszane. Przepraszam, temat GOAP był wielowątkowy, a w 2,5-godzinnej dyskusji było sporo dygresji. Skorygowałem artykuł. Pozdrawiam!
Anonim
8:31 | 14 marca 2021 #8 RedakcjaW tym sęk, że część mieszkańców fizycznie posiada własne pojemniki na zmieszane i wyróżniają się tym, że nie mają etykiety ZYSa. Nikt ich nie wykupił, a są używane.